Fenix HP10
: 03 sty 2019, 14:32
Reaktywacja tematu z 2010 roku!
Widzę, że dział trochę się rozruszał przez pogaduchy o samoróbkach. Jako, że ostatnio dane mi było zmienić latarkę - wrzucam krótką recenzję... może pomoże komuś w wyborze.
Dotychczas korzystałem z usług Tikki XP Petzl'a. W zasadzie latarka fajna tylko nie bardzo świeci i niewiele widać
Zacząłem więc poszukiwania swojego św Graala definiując poszukiwane parametry mniej więcej tak:
- żeby dobrze świecił - znaczy tak w trybie ciągłym 100 - 150lm
- żeby nie kosztował majątku - znaczy tak do 300pln
I wiecie co? nie łatwo takie cuś upolować.
Po przejrzeniu oferty market lidera (MyoRXP) i kilku innych producentów (na uwagę z pewnością zasługuje oferta LedLensera - wątek obok) w końcu wybór padł na latarkę chińskiej firmy Fenix typ HP10. Fenix jest znanym producentem latarek ręcznych, HP10 jest ich pierwszą czołówką. Wbrew chińskiemu pochodzeniu HP10 zapewnia mi poczucie solidności i z łatwością uzasadnia swoją cenę (w opozycji szczególnie do Petzlowskiej Myo RXP).
Specyfikacja czołówki bardzo zachęcająca:
3 sensownie dobrane tryby świecenia - 7/50/120lm - w najwyższym trybie ma to chodzić 7,5h.
Boost o mocy 225lm! - i teraz uwaga - boost nie wymaga trzymania wciśniętego guziczka! - i druga uwaga - boost utrzymuje się przez 3 minuty!!! Czyli w końcu będę mógł dwoma wolnymi rękami bez pośpiechu pstryknąć parę fotek albo nakręcić filmik na booście.
Wszystko to napędzane bardziej niż dobrą pojedynczą diodą Cree XR-E Q5 i kompletem 4 baterii AA - dla mnie baterie AA są dodatkowym plusem bo posiadam kilka akumulatorów (oczywiście obsługiwanych przez HP10).
Obsługa bezproblemowa - dwa przyciski (góra i bok latarki) jeden włącz/wyłącz i drugi do przełączania trybów świecenia - proste i wygodnie
Do tego wodoszczelność na poziomie IPX-8 czyli dużo wyżej niż może się pochwalić większość konkurencji w tej liczbie i MyoRXP z IPX-4.
Profil wiązki światła bardzo sensowny, wyraźne koło skupionej wiązki otoczone wystarczająco jasnym okręgiem oświetlającym bliższą przestrzeń. Dyfuzor występuje tu w formie akcesorium, które można dokupić osobno. Nasuwa się to na latarkę - dodam, że siedzi zaskakująco stabilnie.
Poza właściwościami uwagę zwraca budowa i wykonanie samej latarki. Już sama dioda zdradza uczciwe podejście do tematu ale jeśli dodam, że korpus czołowy lampy jest wykonany z aluminium to pewnie już nikt mi nie uwieży. Przecież aluminium dawno zostało zapomniane przez poważnych designer'ów z Petzla - teraz królują polietyleny/polipropyleny/poliamidy. Kto by się przejmował takimi głupotami jak chłodzenie. W HP10 aluminiowy korpus stanowi radiator, który właśnie gwarantuje magiczne 3min w booście. Niespotykane i jak sądzę obłożone anatemą rozwiązanie spotykamy też w przypadku pojemnika na baterie - jest on zakręcany na dwie śruby i zaopatrzony w zawiasy. Śruby są powleczone tworzywem, łatwe w operowaniu, niewypadające w pozycji wykręconej, łapią się stalowego gwintu tworzonego przez insert zalany wewnątrz tworzywa obudowy. Otwarcie i zamknięcie jest komfortowe, solidne i jak najbardziej możliwe w rękawicach.
Cena
Sprawdziłem dzisiaj na alledrogo - MyoRXP można dostać za jedyne 259pln plus przesyłka.
Na tym samym alledrogo HP10 - 325pln; z drugiej strony jeśli odjąc marżę naszego wspaniałego kraju udało mi się ściągnąć ze stanów tą latarkę razem z dyfuzorem za 75$ z przesyłką czyli 210pln po dzisiejszym kursie!
Jakby to dziwnie nie brzmiało udało się chińczykom stworzyć uczciwą i solidną latarkę - kupując ją wiesz dokładnie za co płacisz, nie masz wrażenia, że ktoś wykręca trzycyfrową marżę popychając ci kawałek białego plastiku - pewnie, żeby zaoszczędzić na pigmencie sic!
Niestety Petzl coraz bardziej sprawia wrażenie jakby redukował dział konstrukcyjny kosztem puchnięcia działu marketingu. Cechy estetyczne produktu brutalnie gwałcą to co w latarce powinno być najważniejsze - dobre źródło światła z właściwym chłodzeniem, zamknięte w szczelnej obudowie. Tym tropem idzie zresztą więcej firm.
Ostatnia nadzieja w Chińczykach!
Tak na prawdę w boju będę sprawdzał to źródło w bierzącym roku - mam nadzieję pozostać przy pozytywnej opinii na koniec 2010.
Widzę, że dział trochę się rozruszał przez pogaduchy o samoróbkach. Jako, że ostatnio dane mi było zmienić latarkę - wrzucam krótką recenzję... może pomoże komuś w wyborze.
Dotychczas korzystałem z usług Tikki XP Petzl'a. W zasadzie latarka fajna tylko nie bardzo świeci i niewiele widać
Zacząłem więc poszukiwania swojego św Graala definiując poszukiwane parametry mniej więcej tak:
- żeby dobrze świecił - znaczy tak w trybie ciągłym 100 - 150lm
- żeby nie kosztował majątku - znaczy tak do 300pln
I wiecie co? nie łatwo takie cuś upolować.
Po przejrzeniu oferty market lidera (MyoRXP) i kilku innych producentów (na uwagę z pewnością zasługuje oferta LedLensera - wątek obok) w końcu wybór padł na latarkę chińskiej firmy Fenix typ HP10. Fenix jest znanym producentem latarek ręcznych, HP10 jest ich pierwszą czołówką. Wbrew chińskiemu pochodzeniu HP10 zapewnia mi poczucie solidności i z łatwością uzasadnia swoją cenę (w opozycji szczególnie do Petzlowskiej Myo RXP).
Specyfikacja czołówki bardzo zachęcająca:
3 sensownie dobrane tryby świecenia - 7/50/120lm - w najwyższym trybie ma to chodzić 7,5h.
Boost o mocy 225lm! - i teraz uwaga - boost nie wymaga trzymania wciśniętego guziczka! - i druga uwaga - boost utrzymuje się przez 3 minuty!!! Czyli w końcu będę mógł dwoma wolnymi rękami bez pośpiechu pstryknąć parę fotek albo nakręcić filmik na booście.
Wszystko to napędzane bardziej niż dobrą pojedynczą diodą Cree XR-E Q5 i kompletem 4 baterii AA - dla mnie baterie AA są dodatkowym plusem bo posiadam kilka akumulatorów (oczywiście obsługiwanych przez HP10).
Obsługa bezproblemowa - dwa przyciski (góra i bok latarki) jeden włącz/wyłącz i drugi do przełączania trybów świecenia - proste i wygodnie
Do tego wodoszczelność na poziomie IPX-8 czyli dużo wyżej niż może się pochwalić większość konkurencji w tej liczbie i MyoRXP z IPX-4.
Profil wiązki światła bardzo sensowny, wyraźne koło skupionej wiązki otoczone wystarczająco jasnym okręgiem oświetlającym bliższą przestrzeń. Dyfuzor występuje tu w formie akcesorium, które można dokupić osobno. Nasuwa się to na latarkę - dodam, że siedzi zaskakująco stabilnie.
Poza właściwościami uwagę zwraca budowa i wykonanie samej latarki. Już sama dioda zdradza uczciwe podejście do tematu ale jeśli dodam, że korpus czołowy lampy jest wykonany z aluminium to pewnie już nikt mi nie uwieży. Przecież aluminium dawno zostało zapomniane przez poważnych designer'ów z Petzla - teraz królują polietyleny/polipropyleny/poliamidy. Kto by się przejmował takimi głupotami jak chłodzenie. W HP10 aluminiowy korpus stanowi radiator, który właśnie gwarantuje magiczne 3min w booście. Niespotykane i jak sądzę obłożone anatemą rozwiązanie spotykamy też w przypadku pojemnika na baterie - jest on zakręcany na dwie śruby i zaopatrzony w zawiasy. Śruby są powleczone tworzywem, łatwe w operowaniu, niewypadające w pozycji wykręconej, łapią się stalowego gwintu tworzonego przez insert zalany wewnątrz tworzywa obudowy. Otwarcie i zamknięcie jest komfortowe, solidne i jak najbardziej możliwe w rękawicach.
Cena
Sprawdziłem dzisiaj na alledrogo - MyoRXP można dostać za jedyne 259pln plus przesyłka.
Na tym samym alledrogo HP10 - 325pln; z drugiej strony jeśli odjąc marżę naszego wspaniałego kraju udało mi się ściągnąć ze stanów tą latarkę razem z dyfuzorem za 75$ z przesyłką czyli 210pln po dzisiejszym kursie!
Jakby to dziwnie nie brzmiało udało się chińczykom stworzyć uczciwą i solidną latarkę - kupując ją wiesz dokładnie za co płacisz, nie masz wrażenia, że ktoś wykręca trzycyfrową marżę popychając ci kawałek białego plastiku - pewnie, żeby zaoszczędzić na pigmencie sic!
Niestety Petzl coraz bardziej sprawia wrażenie jakby redukował dział konstrukcyjny kosztem puchnięcia działu marketingu. Cechy estetyczne produktu brutalnie gwałcą to co w latarce powinno być najważniejsze - dobre źródło światła z właściwym chłodzeniem, zamknięte w szczelnej obudowie. Tym tropem idzie zresztą więcej firm.
Ostatnia nadzieja w Chińczykach!
Tak na prawdę w boju będę sprawdzał to źródło w bierzącym roku - mam nadzieję pozostać przy pozytywnej opinii na koniec 2010.