Earth nature field

Fenix HP20 - czyli porażka

Sprzęt oświetleniowy produkowany przez firmę Fenix
Awatar użytkownika
Rossomak
Posty: 204
Rejestracja: 07 lut 2018, 15:16

Fenix HP20 - czyli porażka

Post autor: Rossomak »

Gdzieś w okolicach 2012 roku kupiłem Fenixa HP20:
TorchesfenixHP203.jpg
TorchesfenixHP203.jpg (13.75 KiB) Przejrzano 12228 razy
Był on wtedy konkurentem Myo XP i a potem Myo RXP. Skusiła mnie dużą mocą, bardzo solidnym i szczelnym pojemnikiem na 4 AA z tyłu głowy oraz ceną rzędów około 250zł -co było kwotą równą tej którą trzeba było dać za słabszą Myo XP...o ugruntowanej renomie drogiego i nic fajnego nie mającego bubla. Przy czym głównym powodem nabycia była chęć noszenia czegoś lżejszego niż Petzl Du Belt LED14 :-)
Cechą charakterystyczną było zabezpieczenie dwóch przycisków u góry korpusu czoła - gdzie jeden był ON/OFF a drugi regulował tryby, oraz dodatkowy demontowany plastikowy dyfuzor który rozpraszał światło a który można było "otworzyć" na bok (tj jego plastikową przesłonę) i mieć wtedy skupiony snop światła dalekiego zasięgu.
Brzmiało to dla mnie sensownie.
fakapowe czoło.jpg
fakapowe czoło.jpg (20.63 KiB) Przejrzano 12228 razy

Z perspektywy lat mogę napisać że było to moje jedyne naprawdę nieudane jako zakup czoło Lista zarzutów jest krótka ale sążnista:
- kiepskiej jakości paski które się rozciągały
- fatalna obsługa dyfuzora - bardzo niewygodna
- wyjątkowo podłej jakości dyfuzor - cały z plastiku który pękał i wymagał reanimowania klejem i taśmą izolacyjną.
- światło skupione miało postać "szpili" przy której poruszać się było nie sposób zaś z dyfuzorem zasięg światła był..za mały poza najmocniejszymi trybami
- tryby z dużą ilością lumenów szybko przegrzewały to czoło tak że automatycznie wchodziło w niższe tryby
- na mocnych trybach które wymuszał dyfuzor żarła baterie jak głupia
- niewygodna obsługa trybów czołówki spowodowana przez stałe zabezpieczenie które przysłaniało włącznik o ile czoło nie było ustawione lekko skosem w dół
- ostatnie - fatalnej jakości kabel zasilający przerwał się gdzieś przy wejściu do korpusu czołówki. W nocy. W górach.

W skrócie - HP20 był nieudaną próbą Fenixa na pobicie Myo XP i RXP. Za tą samą cenę dostawaliśmy w teorii więcej lumenów ale z koszmarną ergonomią i równie kiepską jak w starych XP jakością komponentów. Do tego kiepski dyfuzor łamał się i psuł zaś jego używanie wymuszało pracę na "mocnych" trybach które przegrzewały czoło i żarły baterię jak szalone. Jedynym plusem był "długi zasięg" który był na tyle skupiony że nie dało się przy nim iść...stąd konieczność używania dyfuzora, który...
Fakt że owa czołówka nawaliła przyjąłem wręcz z radością i nawet nie usiłowałem jej naprawić lub reklamować tylko od razu kupiłem...o dziwo innego Fenixa HL60R - który wtedy miał już pozytywne oceny Kobiego i WPRa.
Rossomak z sztolniefora.pl -ten sam ale inny!

Wróć do „Stajnia Fenix”