Earth nature field

Petzl Duo Belt LED 14

Sprzęt oświetleniowy należący do bogatej i popularnej rodziny marki Petzl.
Awatar użytkownika
Rossomak
Posty: 204
Rejestracja: 07 lut 2018, 15:16

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Rossomak »

Reaktywacja tematu. Poniższe posty są z lat 2008 -2010!

Po prawie rocznym użytkowaniu przedstawiam Państwu test czołówki PETZL DUOBELT LED 14.
Petzl Duo Belt LED 14.jpg
Petzl Duo Belt LED 14.jpg (18.43 KiB) Przejrzano 18077 razy
Cena: od 350PLN do 400PLN


Rozglądałem się za czymś ekstremalnie mocnym i o możliwie najdłuższym czasie świecenia baterii, zaś cena odgrywała tu mniejszą rolę. W końcu wybór zawęził się do dwóch sztandarowych wyrobów PETZLA: DUOBELT14, oraz DUOLED14. Pierwsza z odłączanym pojemnikiem na 4 baterie R14, druga na 4 paluszki AA mocowane w pojemniku z tyłu kasku. Obie cieszące się dobrymi opiniami...i obie cholernie drogie - w przedziale 300-400zł. W końcu zadecydowałem, że moc tej czołówki wymaga dużej pojemności baterii, zaś to było zagwarantowanej odłączanym pojemnikiem -który mógł być łatwo schowany przy ciele pod ubraniem.
Najlepiej tą różnicę charakteryzuje porównanie czasów świecenia:

Najpierw halogen:
DUO LED 14 (4h)
DUOBELT LED 14 (11h 30min)
Maksymalnego trybu (zasięg,czas,+czas awaryjnego trybu) 14 diod LED (67 lumenów):
DUO LED 14 (zasięg 34m przez 3h 30min + 180h awaryjnie)
DUOBELT LED 14 (zasięg 34m przez 9h 30min + 285h awaryjnie)
Oraz całkowitego czasu świecenia ekonomicznego + awaryjnego 14 diod LED:
DUO LED 14 (110h)
DUOBELT LED 14 (430h)

Jak widać z powyższego zestawienia czołówka DUOBELT LED 14 świeci średnio 3x dłużej od DUO LED 14. Jednakże "w przyrodzie nie ma nic za darmo" i teoretycznie płacimy za to cenę masy:
DUO LED 14 (380gram)
DUOBELT LED 14 (550gram z czego 140 gram na głowie).
W przypadku tej ostatniej należy pamiętać, że mamy osobo sporych rozmiarów pojemnik(max długość 12,5cm, max szerokość 7,5cm) który waży około 400gram, z którego biegnie gruby kabel który ZAWSZE jest newralgicznym punktem w czołówkach.
Tyle radosnej teorii a teraz czas na praktykę w drugim poście :)

*i tu liczę na opis Kobiego jak jego MYOBELT SB5 dwa razy nawaliła pod ziemią, z czego raz zaczęła się fajczyć w miejscu wchodzenia kabla do pojemnika. Obie awarie miały miejsce w tym samym egzemplarzu czołówki, i polegały na tym samym: spięciu lub przerwaniu kabla na jego wejściu do pojemnika na baterie. Czołówka była używana prawidłowo, i jest to jedyny znany mi przypadek nawalenia czoła PETZLA w akcji, na skutek wady fabrycznej a nie wypadku, lub debilnego obsługiwania sprzętu.
Rossomak z sztolniefora.pl -ten sam ale inny!
Awatar użytkownika
Rossomak
Posty: 204
Rejestracja: 07 lut 2018, 15:16

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Rossomak »

A teraz pora na moje własne przemyślenia płynące z użytkowania czołówki.
Czoło-1.JPG
Czoło-1.JPG (153.07 KiB) Przejrzano 18055 razy
Czołówka była użytkowana od grudnia 2007r zarówno podczas wypadów zimowych w góry, jak i podczas eksploracji pod ziemią. W sumie było to około 20 wyjazdów które umożliwiają mi ocenę PETZL DUOBELT LED 14.
Wnioski mogę zawrzeć w punktach:
1. Czołówka jest na razie bezawaryjna.
2. Wiązka 14 diod LED, z elektroniczną stabilizacją zapewnia potężne oświetlenie o szerokiej wiązce. Można je łatwo dostosować dzięki trzem trybom do swoich bieżących potrzeb.
3. Jest bardzo funkcjonalna i dobrze zaprojektowana.
4. Baterie zmieniam co 2-3 wyjazdy i to głownie dlatego że pod ziemią lubię latać na najmocniejszym trybie oświetlenia, a nie z potrzeby.
5. Ekstremalnie długi czas świecenia kompensuje nieco wyższą cenę baterii, oraz zapewnia wyższe bezpieczeństwo pod ziemią.
6. Odłączany pojemnik pozwala na trzymanie baterii przy ciele w cieple -to bardzo wydłuża ich żywotność -zwłaszcza zimą podczas marszy czy kilkudobowej eksploracji przy stałej temperaturze 5-6 stopni.
Czoło-2.JPG
Czoło-2.JPG (72.55 KiB) Przejrzano 18055 razy
Teraz kilka słów o wadach, głownie tych podnoszonych przez tych co nie używali czołówki (z różnych for), ale muszę do czegoś się przyczepić.
1. halogen
To ja zauważyłem i tego się czepiam -tak naprawdę używa się go od wielkiego dzwonu, a jego używanie ma sens przez pierwsze 20minut pracy czołówki- potem baterie nie dają dość mocy i lepiej używać maxmalnego poziomu 14 diod LED. Halogen mimo regulacji wiązki ma dość znaczną plamkę ślepą i zerkanie do 80m szybu jest problematyczne. Zresztą wobec mocy i szerokości wiązki 14 ledów jest używany praktycznie tylko do takich zastosowań -choć owa plamka stwarza w/w problem. Tutaj lepiej sprawdziła by się 1 hiper-mocna dioda LED ze stałym BOOSTEM. Coś jak w MYO XP. Jak tylko skończy mi się gwarancja w moim PETZLU wywalam diodę i wsadzam tam ultra mocnego LEDA.
2. Masa.
Bo 550gram (0,5kg) to dużo. Wszystko jest względne. Podczas wspinaczki na wielkiej ścianie może to dużo, natomiast podczas eksploracji starych kopalni gdzie na 3 dniowy biwak pod ziemią znosi się 30-40kg plecaki, 40kg agregaty, halogeny, butle do nurkowania, setki metrów lin etc. to masa o jakieś 250gram większa od standardowego czoła Petzla nikogo nie zbawi. A czas świecenia rekordowo długi.
3. Duży i ciężki odłączany pojemnik.
Na tym pojemniku wszyscy wieszają psy. Czemu nie wiem, ale mam swoje podejrzenie że 90% ludzi którzy czepiają się tego rozwiązania nigdy nie używało choć 2 dni tej czołówki.
Najczęściej spotykanym argumentem jest masa i niewygoda noszenia pojemnika, połączona z problemami na przeciskach. Co do masy to już pisałem, gabaryty są owszem spore, ale jakoś ludzie wyposażenie w karbidówki z ARIANE sobie radzą -prawda? A zbiornik karbidu i wąż nie są mniejsze od pojemnika z kablem. Choć muszę zaznaczyć że w naprawdę wąskich przeciskach pojemnik i kabel zwyczajnie przeszkadzają, ale to kwestia techniki i odpowiedniego noszenia pojemnika -tu sprawa jest analogiczna do karbidówek :-) Inna sprawa że wijący się kabel i pojemnik
wymagają troski i szanowania -nie wolno szarpać, trzeba uważać żeby nie ukręcić kabla etc. Komuś może to przeszkadzać, u innych jest to nawyk nie powodujący frustracji. Ja noszę pojemnik nie na pasku (jak na tym zdjęciu):

Ponieważ noszenie na pasku tego pojemnika jest faktycznie denerwujące i właśnie takie jego mocowanie MUSI przeszkadzać na przeciskach.
Dlatego używam dwóch innych patentów:
1. Noszenie na taśmie:
pojemnik na taśmie.JPG
pojemnik na taśmie.JPG (86.47 KiB) Przejrzano 18055 razy
Rzadko używam tego patentu -niemniej jest on wygodny i umożliwia bardzo swobodne operowanie czołem przeciskach, zwłaszcza w LP2 -oczywiście czoło jest wtedy POD ubraniem -to chroni je i kabel, zaś taśma z pojemnikiem niejako same się układają.
2. Noszenie w kieszenie wewnętrznej polaru:
Pojemnik w polarze-1.JPG
Pojemnik w polarze-1.JPG (138.94 KiB) Przejrzano 18055 razy
Pojemnik w polarze -2.JPG
Pojemnik w polarze -2.JPG (157.66 KiB) Przejrzano 18055 razy
Polary HELICON-TEX (te cienkie) mają w wewnątrz dwie kieszenie do których mieści się pojemnik. Kieszeń prawa jest zwężająca się ku górze i idealnie mieści pojemnik na baterie.
Jest to mój preferowany sposób przenoszenia pojemnika pod ziemią. I tak przenoszony pojemnik na baterie naprawdę rzadko przeszkadza.
Innym argumentem jest rzekomo koszmarne otwieranie i zamykanie pojemnika - mamy w ekipie dwa PETZLE: DUOBELT LED 14 i DUO LED 14 i naprawdę otwieranie pojemnika dla kogoś o IQ wyższym od psa nie jest problemem. Nie wiem skąd ten argument się w ogóle pojawia.

reasumując:
Mimo wysokiej ceny (350-400zł) PETZL DUOBELT LED14 jest bardzo dobrą czołówką dla osób wymagających bezawaryjnego, naprawdę silnego i szerokiego w wiązce, oświetlenia o ekstremalnie długim czasie pracy. Odłączany pojemnik na baterie R14 zapewnia bardzo długi czas pracy w niskich temperaturach, choć płacimy za to utrudnieniami na przeciskach i specyfiką dbania o latarki z odłączanym pojemnikiem(kabel!!!) Uważam tę czołowkę za bardzo praktyczną podczas zimowych górskich marszów i innych zastosowań "niskotemperaturowych", oraz eksploracji sztolni i kopalni, gdzie ilość długich przecisków jest ograniczona, a liczne szyby, szybiki między pokładowe, oraz hale wyrobiskowe wymagają silnego oświetlenia o szerokiej wiązce i ekstremalnie długim czasie pracy, zaś specyfika środowiska użytkowania wymusza niezawodność oraz wzmocnioną odporność latarki czołowej.
rossomak
Rossomak z sztolniefora.pl -ten sam ale inny!
Awatar użytkownika
Kobi
Posty: 67
Rejestracja: 27 lip 2015, 18:08

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Kobi »

Ad moich przygód z MYOBELT SB5 - niewiele trzeba dodawać bo w zasadzie wszystko dość wyczerpująco opisałeś. W moim przypadku raczej nie to było powodem, jednak polecam wszystkim posiadaczom czołówek PETZL'a zaznajomić się z informacją obecną na stronie producenta:
Komunikat o bezpieczeństwie produktu
Latarki czołowe MYO i akumulatorki AA/LR6

W związku z rozwojem i wzrostem parametrów akumulatorków AA/LR6 (zwłaszcza większego napięcia), w pewnych przypadkach intensywne używanie akumulatorków w latarkach czołowych z serii MYO może spowodować problemy z jakością i bezpieczeństwem.
Gdy latarka czołowa jest używana z akumulatorkami, w razie zwarcia kabla łączącego pojemnik na baterie z latarką mogą powstać iskry, kabel może się stopić i zapalić. Jest to potencjalne ryzyko oparzeń dla użytkownika.

UWAGA:
- Informacja ta dotyczy wszystkich latarek czołowych MYO wyprodukowanych do końca czerwca 2008. W wyżej wymienionych latarkach można używać wyłącznie baterii alkalicznych. Akumulatorki AA/LR6 są zabronione.
- Od lipca 2008 wdrażane są modyfkacje do modeli MYO, dzięki którym będą one kompatybilne z akumulatorkami AA/LR6.

Ilość zanotowanych przypadków jest bardzo niska, stanowi 0.004 % ogółu sprzedanych MYO. Niemniej jest to powyżej naszych standardów niezawodności i bezpieczeństwa. W związku z powyższym
Petzl zdecydował się ostrzec swoich klientów i podjęć odpowiednie kroki zaradcze.

Często zadawane pytania:

1 - Kupiłem ostatnio latarkę czołową z serii MYO, jak sprawdzić czy jest kompatybilna z akumulatorkami AA/LR6?
• Jeżeli na pudełku na baterie znajduje się napis RECHARGEABLE BATTERY COMPATIBLE można bez przeszkód używać akumulatorków.

2 - Używałem w mojej latarce czołowej (niekompatybilnej) akumulatorków i działa bez zarzutów. Czy tak mogę kontynuować?
• Nie. Na podstawie badań latarek, które do nas wróciły, zabraniamy używania akumulatorków w każdej z latarek czołowych, na których nie ma wpisu «rechargeable battery compatible»

3 - Czy mogę używać akumulatorków o niskiej pojemności 2000 mAh z moją niekompatybilną latarką czołową.?
• Nie. Zakaz obejmuje wszystkie modele akumulatorków, ponieważ to nie ich pojemność (1600 mAh) jest przyczyną, ale sposób w jaki dostarczają prąd.

4 - Jak wybrać latarkę czołową w sklepie?
Latarki czołowe z serii MYO kompatybilne z akumulatorkami AA/R6 zostaną niedługo oznaczone naklejką «AA/LR6 RECHARGEABLE BATTERY COMPATIBLE (na opakowaniu)

5 - Czy akumulatorki AA/LR6 mogą być używane z innymi latarkami czołowymi Petzl?
Tak: patrz załączona tabelka.

6 - Co mam zrobić jeżeli moja latarka czołowa nie działa?
Skontaktować się z dystrybutorem.

PHU AMC s.j.
Niwy 21
30-705 Kraków
12 656 70 88
info@amc.krakow.pl
Awatar użytkownika
Rossomak
Posty: 204
Rejestracja: 07 lut 2018, 15:16

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Rossomak »

Hmmm czyli wynika z tego, że to nie wada fabryczna czołówki, tylko wady w instrukcji :roll: gdzie nikt nie napisał żeby nie używać akumlatorków. Choć dalej nie wiadomo jak to było z twoim egzemplarzem: raz się zaczął fajczyć, a drugi raz ewidentnie przerywać w świeceniu. Czyli najpierw stopienie się kabla od używania mocnych akumlatorków, a drugi raz uszkodzenie kabla na wejściu (przerywała nagle świecenie) :?
Rossomak z sztolniefora.pl -ten sam ale inny!
Awatar użytkownika
Kobi
Posty: 67
Rejestracja: 27 lip 2015, 18:08

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Kobi »

Niestety, ale chyba nie doczytałeś instrukcji, bo jest w niej (a w zasadzie w każdej instrukcji "wcześniejszych" modeli czołówek PETZL'a) informacja zabraniająca stosowania akumulatorków. Powodem dla którego firma wydała komunikat o bezpieczeństwie produktu, dotyczącym używania akumulatorków AA/LR6 w latarkach czołowych MYO jest raczej ten jego fragment:
"Gdy latarka czołowa jest używana z akumulatorkami, w razie zwarcia kabla łączącego pojemnik na baterie z latarką mogą powstać iskry, kabel może się stopić i zapalić. Jest to potencjalne ryzyko oparzeń dla użytkownika. "
Gość

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Gość »

Na początek może użyte pojęcia:
ogniwo - źródło stałego prądu elektrycznego; pod to pojęcia podchodzą zarówno ogniwa nieładowalne (popularnie nazywane bateriami) jak i ładowalne (Ni-Cd, Ni-MH, Li-ion, etc.)

bateria - kilka ogniw połączonych razem; czyli np. 4 akumulatory w latarce = bateria
Kobi pisze:W związku z rozwojem i wzrostem parametrów
akumulatorków AA/LR6 (zwłaszcza większego
napięcia), w pewnych przypadkach intensywne
używanie akumulatorków w latarkach czołowych
z serii MYO może spowodować problemy
z jakością i bezpieczeństwem.
Bzdura. Napięcie się nie zwiększa. Ogniwa Ni-Cd i Ni-MH mają napięcie robocze (pod obciążeniem) 1,2V. Nic tutaj się nie zmienia. Owszem, są jakieś cuda jak ładowalne ogniwa alkaliczne o napięciu 1,5V i podobne wynalazki, ale to jest totalna nisza zupełnie nie mająca uzasadnienia jakościowego ani ekonomicznego.
rossomak pisze:Hmmm czyli wynika z tego, że to nie wada fabryczna czołówki, tylko wady w instrukcji Rolling Eyes gdzie nikt nie napisał żeby nie używać akumlatorków. Choć dalej nie wiadomo jak to było z twoim egzemplarzem: raz się zaczął fajczyć, a drugi raz ewidentnie przerywać w świeceniu. Czyli najpierw stopienie się kabla od używania mocnych akumlatorków, a drugi raz uszkodzenie kabla na wejściu (przerywała nagle świecenie)
Źle to rozumiesz. Używanie akumulatorków nie może (po prostu nie ma takiej możliwości) doprowadzić do uszkodzenia sprzętu.

Podstawowe różnice między standardowymi ogniwami litowymi czy tam alkalicznymi a Ni-Cd / Ni-MH to:

i) Akumulatory Ni-Cd/Ni-MH są ładowalne. ;)

ii) Akumulatory Ni-Cd/Ni-MH mają niższe napięcie (1,2V vs. 1,5V). Przez to podpinając takie samo obciążenie o charakterze rezystancyjnym z akumulatora będzie pobierany mniejszy prąd (I = U/R), a zatem mniejsza moc (P = U^2/R = I^2*R). Przykładowym obciążeniem o charakterze rezystancyjnym jest żarówka BEZ ŻADNEJ ELEKTRONIKI -> skutek jest taki, że na akumulatorach będzie słabiej świeciła niż na świeżych bateriach. Ponieważ przetwornice/stabilizatory są normą w Waszych latarkach, to ten punkt w zasadzie nie ma tutaj żadnego znaczenia, bo po to jest przetwornica żeby wyciągać odpowiednią ilość energii ze źródła i przez cały czas zasilać odbiornik takim prądem, jaki jest optymalny.

iii) Akumulatory Ni-Cd/Ni-MH mają bardziej liniową i płaską charakterystykę rozładowania. To jest olbrzymia zaleta! W miarę rozładowywania akumulatorów napięcie na nich nie siada aż tak jak w przypadku alkalicznych. W zasadzie jest stałe. Porównanie:
Obrazek

iv) Akumulatory Ni-Cd/Ni-MH mają o wiele większą wydajność prądową z racji o wiele mniejszej rezystancji wewnętrznej. To jest przegigantyczna zaleta. dzięki temu możemy pociągnąć z nich o wiele większy prąd, a zatem wyssać o wiele więcej energii w krótszym czasie. Ponadto straty są mniejsze. Im większy ciągniemy prąd, tym więcej mamy strat w postaci w ciepła wydzielanego w ogniwach (z tego samego powodu do przesyłu energii elektrycznej wykorzystywane są linie pracujące na dziesiątkach i setkach kilowoltów zamiast np. cały czas 220V). Mniejsza rezystancja wewnętrzna => mniej strat, większa możliwa moc chwilowa, większa wydajność.


Z punktu widzenia typowego odbiornika energii (latarkę można za taki uznać; nietypowym będzie pobierający olbrzymi prąd, choćby impulsowo - np. aparat cyfrowy) różnice nie są jakieś gigantyczne, a wręcz są żadne.

Wracając do problemu - sam fakt używania akumulatorów NIE MOŻE doprowadzić do uszkodzenia latarki. :> To jest absurd. Wyższa wydajność prądowa nie oznacza, że używając akumulatorów podczas normalnej pracy płynie większy prąd. O tym jaki prąd popłynie decydują dwie rzeczy: napięcie na baterii (niższe w przypadku akumulatorków) i rezystancja odbiornika (ona nie zależy od zastosowanych ogniw, a od typu żarówki lub działania przetwornicy jeśli takowa jest w latarce). A zatem wyższy prąd popłynie, jeśli odbiornik sobie tego zażyczy. Duża wydajność źródła rzadko może być traktowana jako wada. ;) To jak z nożem - ma być ostry, by służył do tego, do czego ma służyć. Ostry = dobry. Ale w momencie wypadku... cóż, ostry = większe obrażenia.


Cóż, tak samo jest tutaj. Latarka zaczęła się fajczyć z powodu przerwania kabla. Zwarcie = pobór największego możliwego prądu ze źródła. Z akumulatorów pójdzie większy niż z ogniw alkalicznych i jest większa szansa że sfajczy przewody. Samo zwarcie nie wynikło jednak z używania akumulatorów. Jest to wynik albo lipnej konstrukcji, albo uszkodzenia w wyniku szarpnięcia, etc.

Zwarcie ogniw alkalicznych faktycznie jest nieco mniej ryzykowne. Przy elektrodach następuje silne wydzielanie tlenu (bodajże, nie jestem pewien; nie pamiętam) które ogranicza wydajność reakcji, a w efekcie ogranicza prąd.

Podsumowując... Od akumulatorków nie uszkodzisz sobie latarki. Ale w przypadku awarii (zwarcia) mogą zaszkodzić bardziej niż „zwykłe baterie”. Nie wiem co Petzl zrobił w nowych wersjach latarek, ale tam efekt zwarcia będzie... identyczny.

Jeśli nie chcesz ryzyka, masz dwa wyjścia:
i) nie używać akumulatorów i traktować ograniczenia zwykłych baterii jako bezpiecznik „na wypadek awarii”,

ii) samemu zamontować sobie bezpiecznik w komorze baterii; w przypadku zwarcia w kablu bezpiecznik się przepali i odetnie dopływ prądu.

Coś takiego:
Obrazek

Prąd takiego bezpiecznika trzeba dobrać wyliczając maksymalny prąd pobierany przez latarkę oraz prąd zwarcia baterii akumulatorów.

Nie wiem na ile takie rozwiązania są sensowne w Waszym przypadku, ale może takie dywagacje na coś się Wam zdadzą.
Awatar użytkownika
Chris
Posty: 13
Rejestracja: 22 sty 2016, 0:12

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Chris »

Niestety wiele czołówek nie posiada stabilizacji, jak chociażby MyoXP (dopiero RXP ma).
W takim przypadku istotne jest napięcie, z kolei wydajność prądowa ma mniejsze znaczenie.
Awatar użytkownika
Kobi
Posty: 67
Rejestracja: 27 lip 2015, 18:08

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Kobi »

Masz rację, że dużo z tego czym tłumaczy się Petzl to bzdura :). Sprawa wyglądała nastepująco: firma Petzl od jakiegoś czasu daje d... w kwestii materiałów z których wykonuje swoje produkty, no, przycina na nich bardziej niż powinna. Tak było i w przypadku czołówek. Przycinano na bin-ach ledów, przycinano też na jakości kabelków a dokładniej - na ich plastikowej owijce która nawet jak na chińskie standardy byla kiepska. Uwidoczniło się to zwłaszcza w seriach czołówek z długimi przewodami, tzw. BELT. Po relatywnie krótkim czasie osłonki kabelków pękały (zwłaszcza przy połączeniu z zasobnikiem/z czołówką) i powodowały spięcia. Z racji tego, że wada ta uzewnętrzniła się głównie w BELTach a ich użytkownicy często nosili zasobniki w kieszeniach etc. dochodziło do dość niebezpiecznych sytuacji. Firma stanęła przed wizją która przeraziłaby chyba każdego przedsiębiorcę - nieodpłatną wymianą już nie pojedyńczych egzemplarzy czołówek co całych ich serii. Zdecydowano się więc na mówiąc wprost kłamstwo i manipulację - jako, że tak jak piszesz, w przypadku zwarcia akumulatory sa potencjalnie bardziej niebezpieczne zdecydowano się na zwalenie winy na nie - podano wiadome informacje, jednocześnie jednak przeprowadzając "cichą wymianę" na życzenie klienta. Jednocześnie od około połowy 08 r. zaczęto wprowadzać te same serie tyle, że "rechargable battery compatible" a de facto - "gówniane kabelki zastąpione nieco mniej gównianymi". koniec bajki :D

A niektóre firmy w niektórych modelach stosują tgo rodzaju małe bezpieczniki na wyjściu kabli z zasobnika i to jest fajna sprawa.

Warto jeszcze dodać, dmuchając na zimne - w czołówkach niestabilizowanych naprawdę nie powinno się stosować względnie nowego wynalazku jakim są paluszki litowe!
Gość

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Gość »

Ech ta dzisiejsza tandeta i cholerne oszczędności. Gdzie jest sprzęt, który się kupuje na lata? :>
Gość

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Gość »

Tutaj : http://www.sztolnie.fora.pl/sprzet-oswi ... ,1056.html :-)
Niestety cena też jest "na lata" :?
hispo33
Posty: 15
Rejestracja: 15 lip 2016, 9:28

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: hispo33 »

http://www.petzl.com/files/all/en/Produ ... -table.pdf

Tu pełne zestawienie dla czołówek petzl'a.
Mnie w kontekście Duobelt Led14 interesuje
- czy faktycznie to możliwe, że on świeci 2,5 raza słabiej:shock: niż tańsza latareczka MyoRXP? :shock:
- czy faktycznie to możliwe, że on świeci tak samo jak duuużo tańsza TikkaXP? :shock:
Awatar użytkownika
Rossomak
Posty: 204
Rejestracja: 07 lut 2018, 15:16

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Rossomak »

Jak najbardziej :-)

Ja mam 4 letniego duobelt led 14, i jest on dużo słabszy niż szara MyoXP Kobiego. I pewnie ma na maxie tyle co nowa Tikka XP. Petzl "olał" wymianę diod w DuoBelt14. I prezentują one standard z przed 4 lat.

Natomiast popatrz sobie na czas pracy baterii :lol: :lol: ja zmieniam co 3-4 wyjazdy. I to dlatego że w 80% czasu latam na trybie 67lmn.

btw: z wielu przyczyn uważam, że obecnie najlepszym (cena -jakość) czołem pod ziemię jest "szara" Myo-XP. Mój DuoBelt chodzi bez zastrzeżeń, ale chyba za jakiś czas trzeba będzie go przerobić na coś lepszego.
Rossomak z sztolniefora.pl -ten sam ale inny!
Awatar użytkownika
Rossomak
Posty: 204
Rejestracja: 07 lut 2018, 15:16

Petzl Duo Belt LED 14

Post autor: Rossomak »

Z perspektywy DEKADY od napisania powyższych postów ;-)
ssssssss.jpg
ssssssss.jpg (27.13 KiB) Przejrzano 18046 razy
(i 20kg temu lol)

Petzl Duo Belt LED 14 był moim bardzo bardzo udanym zakupem z grudnia 2007 roku - zatem ponad 10 lat temu. Wow...to już...dekada?
Kosztowała mnie wtedy kupę kasy ale wówczas "potężna" moc 67 lumenów i bardzo dobra jakość spowodowały że bezawaryjnie przeszła ze mną przez okres najwspanialszych i najbardziej przypałowych wyjazdów jakie miałem - w zgranej paczce przyjaciół. Dlatego mam do niej ogromny sentyment i nie wyrzucę tego czoła.
Duo Belt LED 14 przeszedł ze mną większość małych dziurek Dolnego Śląska, przeszłą większe dziurki w tym Zlote Hory i...moją nieudaną próbę modowania jej a potem cudem złożenie do kupy.
I wciąż działa :)
Obecnie zabieranie jej (mimo wciąż długiego czasu pracy) "w teren" nie ma sensu - obecnie ponad 2x więcej niż kiedyś "rekordowe" 67lumenów mają czołówki które ważą 50 gram a nie ponad pól kilo(!) Ale ta czołówka to mój wypróbowany przyjaciel którego się już nie pozbędę. Leży sobie w szafie, raz na dwa lata zmieniam baterie.
Kiedyś oddam do muzeum :-)
Rossomak z sztolniefora.pl -ten sam ale inny!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stajnia Petzl”