Elektrownia tego typu pracuje na zasadzie (wiwat lenistwo i wikpedia):
W elektrowni szczytowo-pompowej zamienia się energię elektryczną na energię potencjalną grawitacji poprzez wpompowanie wody ze zbiornika dolnego do górnego w okresie nadwyżki produkcji nad zapotrzebowaniem na energię elektryczną (np. w nocy), a następnie, w godzinach szczytu, następuje odwrócenie procesu.
Na tym też opiera się ekonomika działania tych elektrowni. Energia elektryczna jest skupowana w okresie, kiedy jest najtańsza, a oddawana do systemu (sprzedawana) w okresie najwyższego zapotrzebowania i za wysoką cenę.
Elektrownia taka, wbrew nazwie, nie produkuje sumarycznie prądu, co więcej, sporo (niemal 30%) energii elektrycznej jest w tym procesie tracone. Jest ona za to bardzo skutecznym akumulatorem o ogromnej pojemności. Istotną zaletą takiej elektrowni jest możliwość bardzo szybkiego jej uruchomienia w nagłym przypadku; pełną moc osiąga ona w ciągu kilku minut (np. w Elektrowni Porąbka-Żar rozruch turbin trwa 180 sekund).
Stosowanie elektrowni szczytowo-pompowych ma sens jedynie w połączeniu z elektrowniami, w których występują okresowe nadwyżki energii spowodowane niemożliwością szybkiego dostosowania ilości wytwarzanej energii elektrycznej do bieżącego zapotrzebowania (na przykład w elektrowniach cieplnych opalanych węglem). Nadwyżka mocy, która musi być utrzymywana w porze nocnej, przepadłaby bezpowrotnie, gdyby nie została zmagazynowana przez elektrownie szczytowo-pompowe w energii potencjalnej wody.
W zamyśle ESP "Młoty" miała wyglądać tak:
Historia ESP "Młoty" jest długa i smutna. Pomysł budowy powstał w 1968 roku, dość szybko wybrano rejon wsi Młoty gdzie planowano budowę zapory wodnej na Bystrzycy Kłodzkiej (rozpiętość 250m, wysokość korony 80m) zaś na zniwelowanym szczycie góry "Zamkowa Kopa" miał powstać górny zbiornik. Prace przygotowawcze rozpoczęto już w 1972 roku, ale trwały one wolno aż do 1979 roku kiedy to przyspieszono budowę ESP i całość prac przekazano Przedsiębiorstwu Robót Górniczych (PRG). Na skutek sprawności organizacyjnej PRG oraz częściowego transferu dewiz z prac zagranicznych PRG udało się wykonać w zaledwie dwa lata przeszło połowę robót górniczych. Wykonano tunel obiegowy którym miano skierować nurt rz.Bystrzycy podczas budowy tamy przegradzającej dolinę, wykonano sztolnie techniczną, sztolnie objazdową, upadową wentylacyjną I, prawie ukończono bicie upadowej wentylacyjnej II, wykonano też 70% robót przy biciu trzech sztolni derywacyjnych - tj sztolni w których miały być obetonowane rurociągi - każda z nich ma zmienny kąt od 37 stopni w górnym biegu do 7 stopni w dolnym i długość około 700m.
Finalnie konieczne do przeprowadzenia prace wyglądały następująco:
Na skutek ostrego kryzysu ekonomicznego PRLu roboty przerwano w 1981 roku. Od tego czasu robót w zasadzie nie wznowiono, po okresie przemian właścicielem ESP "Młoty" a w zasadzie placu budowy został Zespół Elektrociepłowni Wrocławskich "Kongeneracja" zaś na skutek dalszych przekształceń - francuski koncern EDF, który szacuje koszt ukończenia na 3mld PLN. W 2006 roku w ramach badań prowadzonych przez pracowników Głównego Instytutu Górnictwa określono stan techniczny wykonanych dotychczas wyrobisk oraz obudowy. Fragmenty z owych badań:
Generalnie oceniono stan wyrobisk jako bardzo dobry i uznano iż kolejne 10 lat wyrobiska (odwadniane) mogą stać tak jak jak stoją.Generalnie stan techniczny wyrobisk i obudowy, poza krótkimi odcinkami, jest zadowalający. Najwięcej zastrzeżeń budzą odcinki sztolni do generatorów oraz chodnika wentylacyjnego.
(...)
Natomiast chodnik wentylacyjny jest przedłużeniem sztolni R1″, prowadzącym na powierzchnię. Nachylenie wyrobiska wynosi około 35°. W chodniku wentylacyjnym ubytek korozyjny nie przekracza 0,5 mm, natomiast w chodniku ślepym nieznacznie 1,0 mm. Zastrzeżenia budzi jedynie niewłaściwa zabudowa odrzwi (prostopadle do spągu wyrobiska), jak to pokazano na rysunku 9.Stwarza to niebezpieczeństwo dalszego pochylania się odrzwi i w konsekwencji ich przewrócenia. Niewystarczająca stabilizacja obudowy (za pomocą rozpór drewnianych)także prowadzi do ich dalszego pochylania się i grozi ich zsunięciem się z żelbetowych stóp podporowych. Ponadto zauważono w kilku miejscach podmycie stóp podporowych. Odrębnym zagadnieniem jest brak (w chodniku ślepym) lub fatalny stan schodów (w chodniku wentylacyjnym).
W pułapie wyrobiska w 2011 roku zabudowane zostały siatki ocynkowane, zabezpieczające trasę dojścia do pompowni (w sztolni udostępniającej). Kolejne większe ekspertyzy miały miejsce w 2016 roku. Co ciekawe - w przeciwieństwie do Autorów analiz z 2006 roku uznano, że:
Badania obudowy wyrobisk ESP „Młoty” wykazały ich zróżnicowany stan techniczny. W elektrowni występują wyrobiska zabezpieczone obudową o zróżnicowanym stanie technicznym. Odcinki zabezpieczone obudową betonową są w dobrym stanie technicznym, natomiast obudowa stalowa w większości przypadków jest w złym stanie technicznym
ojtam ojtam
Obecnie AD2019 całość inwestycji ESP Młoty jest nadal w zawieszeniu - gmina nie chce elektrowni ponieważ ma dość szopki trwającej już ponad pół wieku. Ludzie są zmęczeni bo ani nie ma elektrowni -zatem kasy i miejsc pracy z budowy, ani nie ma wysiedleń mieszkańców Młotów z tego powodu. Niemniej ryzyko wznowienia budowy powoduje że sens inwestowania i mieszkania we wsi która teoretycznie ma być na dnie zbiornika zalewowego jest żadne... Obecna eko-szopka i potrzeba szukania listka figowego na otwieranie kolejnych bloków el.węglowych może jednak wymusić pewne ruchy pozorne do których ESP "Młoty" nadają się świetnie.
Perspektywy eksploracyjne
To co powstało wygląda wg planu następująco:
Co jest fajnego w Młotach? Jak dla mnie to przekroje korytarzy (kubatura) która nie ma w zasadzie odpowiednika na naszym terenie, oraz fajnie widoczne różne fazy drążenia derywacji, pięknie są też zachowane obudowy górnicze i nieco artefaktów -ale bez rewelacji - PRG zabrało bowiem co mogło najdalej do końca 1986 roku.
Samo zwiedzanie bezlinowe, obiekt bezpieczny, ryzyko strupienia się określam na 1 w 10 stopniowej skali (gdzie 1 to MRU a 10 dawny upad Pniaki). W Młotach trzeba sie bardzo starać żeby zrobić sobie krzywdę. Wszędzie czysto z cugiem, brak pozarywanej obudowy. Fajne miejsce. ESP Młoty są szeroko znane i jako w zasadzie ewenement na DŚ (o czym zaraz) chętnie odwiedzane przez eksploratorów. Ponieważ Młoty są wyjątkowo "fotogenne" powstało wiele fajnych relacji zdjęciowych.
Pierwszeństwo należy oddać Austowi i SGE: http://www.podziemia.eu/mloty.html
Foty Karudej jak zwykle wyrywają głowę z kręgosłupem: http://www.pgeteam.eu/galeria/hammers
Oczywiście EZNP: http://www.eznp.com.pl/index.php/elektrownia-mloty
SNORK.pl: http://www.snork.pl/snork/galeria/ESP2016.html
i wiele innych.
Obiekt jest też unikalny ponieważ złomiarze się do niego nie dobrali. Dlaczego? Bo jest stale pilnowany Jest cieć, są kamery monitoringu, jest to pilnowane - głównie pod kątem chętnych na wywóz ton złomu. Kamery są dwie - przy szlabanie wjazdowym na IR oraz na słupie skierowana na trafostacje i na wejście: Zatem obiekt jest dobrze (jak na polskie standardy) zabezpieczony i pilnowany. I bardzo dobrze ponieważ dzięki temu nie zniknęła obudowa i nie ma obwałów.
Jaka przyszłość czeka ESP "Młoty"?
Albo wątpliwe dokończenie budowy albo dużo bardziej realna likwidacja wyrobisk - niestety będzie ona definitywna ponieważ propozycja przewiduje nie mniej nie więcej tylko:
Jednym słowem - spieszmy się kochać "Młoty" bo jak skończy się szopka z "placem budowy" to zlikwidują obiekt na amen...W przypadku trwałego zaniechania inwestycji zaproponowano wykonanie prac związanych z likwidacją podziemnych wyrobisk korytarzowych:
— wykonanie systemu stałego odwadniania pozostawionych sztolni derywacyjnych i udostępniającej,
— podsadzenie sztolni udostępniającej na odcinku około 30 m od wlotu według koncepcji przedstawionej przez autorów referatu,
— podsadzenie górnego odcinka chodnika wentylacyjnego na odcinku długości około 20 m od wlotu według szczegółowego projektu.
W tym celu przewiduje się wykonanie pewnegozakresu robót górniczych w wejściowym odcinku sztolni udostępniającej.
(...)
należy wybudować próg (tamę) spiętrzający gromadzącą się wodę. Będzie to tama murowa z cegły lub betonitów, grubości 0,50 m i wysokości 1,0 m, zlokalizowana na spągu sztolni udostępniającej w odległości około 30 m od wlotu. Powstałą objętość sztolni w postaci klina, między górną powierzchnią tamy a płaszczyzną poziomą (patrząc w kierunku wylotu), należy wypełnić drobną skałą, zagęszczając ją warstwami (ok. 30 cm) za pomocą mechanicznych wibracyjnych samojezdnych zagęszczarek (ewentualnie „skoczków”). Na wierzchniej warstwie, zrównującej się z górną krawędzią tamy, przed zagęszczeniem zasypowego materiału skalnego, należy ułożyć kolektor spływowy w postaci rur Ø 250 (plastikowych) łączonych kielichowo. Rura wlotowa do kolektora powinna być umieszczona na równi z górną płaszczyzną tamy murowej i zrównana kołnierzem z licem zewnętrznej strony tamy. Po zabudowie kolektora należy wypełnić materiałem skalnym odcinek sztolni (ok. 30 m) między tamą a wlotem do sztolni.
(...)
Górny odcinek chodnika wentylacyjnego należy trwale zlikwidować przez jego zasypanie materiałem skalnym na odcinku około 20 m od wylotu. Długość tego odcinka uzależ-
niona jest od grubości warstw utworów czwartorzędowych tworzących nadkład. W górotworze stabilnym, tj. w miejscu, gdzie chodnik przechodzi ze skał mało zwięzłych (nadkład)do zwięzłych (łupek łyszczykowy), należy wybudować pełną tamę żelbetową w pozycji pionowej, wpuszczoną we wrąb na głębokość około 10 cm, wykonany na całym obwodzie chodnika. Grubość tamy należy przyjąć 0,50 m. Tak odcięty od reszty wyrobisk odcinek chodnika należy podsadzić materiałem skalnym aż na równi z powierzchnią zbocza. Istniejące wejście do chodnika w postaci stalowych odrzwi należy usunąć i teren wyrównać
Na razie zaś istnieje kolejny problem - który w zajawce do "Wiadomości Górniczych 2/2017" jest sygnalizowany tak:
Upsss...bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe stwierdzenie - eksplorator sobie przyjdzie, po cichutku otworzy drzwi wejściowe (bo wie jak ) pozwiedza, porobi foty, ponapawa się pięknem obudów, dostanie orgazmu na widok zacieków, a wcześniej przeczyta o tym obiekcie co się tylko da. A przede wszystkim - niczego nie zniszczy. Nie znam ani jednej grupy eksploracyjnej która by cokolwiek zniszczyła... Problemem może być nie parę relacji i fotek na forach które są "niszą niszy" a wrzucenie filmiku na YT - ponieważ to się skończy lepszym zabezpieczeniem obiektu. Albo jego definitywnym zamknięciem...W artykule przedstawiono przebieg i wyniki analizy ryzyka zawodowego związanego z użytkowaniem wyrobisk elektrowni szczytowo-pompowej „Młoty ”. W wyniku tej analizy wyłączono z ruchu większość wyrobisk. Dostęp ograniczono do części sztolni udostępniającej, prowadzącej do pompowni. Jednocześnie do zmniejszenia zagrożenia zaprojektowano wzmocnienia obudowy na tym odcinku. Kluczowym zagadnieniem jest zabezpieczenie pozostałych wyrobisk przed dostępem osób postronnych, przede wszystkim tzw. grup eksploracyjnych.